fbpx

Zajazd pod Białym Koniem

Zbrodnie i ich konsekwencje

Legenda miejska głosi, że w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 39 działy się mroczne rzeczy. Do dziś podobno można usłyszeć związane z nimi przerażające odgłosy…

Historia budynku przy Krakowskim Przedmieściu 39 sięga XVIII wieku, gdy na dawnych terenach nieistniejącego już klasztoru ojców bonifratrów w tym właśnie miejscu działał zajazd z wozowniami i stajniami. Później mieścił się tu Hotel Bawarski, który potocznie nazywany był Zajazdem pod Białym Koniem. I z nim właśnie wiąże się mało znana miejska legenda.

Okazuje się, że jego gospodarzem przez jakiś czas był nieznany z imienia i nazwiska mężczyzna, który zwykł okradać nocujących w zajeździe gości. Ale żeby tylko! Niejednokrotnie okradani tracili podczas rabunku życie. Zły gospodarz zakopywał wtedy ciała w podwórku zajazdu. Raz jednak trafił na opór nocującego tu kupca, który umierając, poprzysiągł zemstę. Wkrótce powrócił pod postacią psa i, ujadając okrutnie w bramie, doprowadził zaniepokojonych przechodniów do odkrycia szczątków. Sprawiedliwości stała się zadość! A wycie psa do dziś, podobno ku przestrodze, słychać w bramie przy Krakowskim Przedmieściu.

Tak mówi legenda, ale żadne zachowane źródła nie potwierdzają choćby w niewielkiej części tego podania miejskiego.

Potrzebujesz profesjonalnego przewodnika po Lublinie? Sprawdź naszych Przewodników Inspiracji!