fbpx

…przewodnik po Starym Mieście

Stare Miasto Lublin - opis zabytków

Stare Miasto to jedna z najstarszych części Lublina. To tu działy się najważniejsze wydarzenia w historii miasta, tędy chadzali wybitni mieszkańcy i goście. Na niecałym kilometrze kwadratowym znajduje się kilkadziesiąt zabytków. Stare Miasto w Lublinie przyciąga też kulinarnie. Przez cały dzień tętni życiem dzięki tutejszym barom i restauracjom.

Stojąc twarzą do Zamku Lubelskiego, spójrz w lewo, żeby dostrzec Wzgórze Czwartek, kolebkę miasta Lublin i kościół pw. św. Mikołaja. Dziś wzgórze należy do najlepszych punktów widokowych. U jego stóp, przy ul. Ruskiej, znajduje się Katedra Prawosławna pw. Przemienienia Pańskiego. W miejscu placu Zamkowego przed wojną znajdowała się ul. Szeroka, gdzie miał mieszkać Widzący z Lublina, cadyk i prorok. Mówi się, że kształt placu to jego wciąż widzące oko (Oko Cadyka”), a przestrzeń wokół niego to Axis Mundi, czyli Oś Świata. Będąc na placu, warto podejść na prawo od schodów do tablicy upamiętniającej funkcjonujące tu w czasie II wojny światowej getto.

Chociaż pierwsza bryła zamku powstała w XII wieku, jego obecny, neogotycki kształt pochodzi z wieku XIX. Częścią zamku jest unikatowa Kaplica Trójcy Świętej z freskami rusko-bizantyjskimi, a także Donżon (baszta zamkowa) z XIII wieku  z punktem widokowym na Stare Miasto. We wnętrzach Zamku siedzibę ma Muzeum Narodowe w Lublinie. Działa tu też galeria sztuki. Warto zobaczyć stół z wypaloną czarcią łapą, znaną z lubelskiej legendy, a także obraz „Unia Lubelska” Jana Matejki. Z dziedzińca Zamku Lubelskiego widać tereny, gdzie niegdyś znajdowały się Wielkie Stawy Królewskie.

Niegasnące światło latarni ma upamiętniać wszystkie ofiary holokaustu, które niegdyś zamieszkiwały lubelską dzielnicę żydowską.

To nieco pomijany kościół, który jest skierowany do ul. Podwale fasadą boczną. To, co jest w nim ciekawe, to nietypowy ołtarz. Po pierwsze, zamiast tradycyjnych dwóch lub trzech przedstawień, ten ołtarz ma ich 15. Są to przedstawienia kolejnych 15 tajemnic różańca. Po drugie, jeszcze do 1954 roku ołtarz ten znajdował się w Kaplicy Trójcy Świętej!

Świeżo odrestaurowana kamienica powinna przyciągnąć uwagę melomanów, a w szczególności fanów Beaty Kozidrak. To właśnie tu artystka mieszkała w dzieciństwie.

Brama łączyła niegdyś Lublin chrześcijański z Lublinem żydowskim. Dziś jest miejscem upamiętnienia społeczności żydowskiej. Znajduje się tu wystawa stała „Lublin. Pamięć miejsca”. Ośrodek jest także składnicą dokumentów, zdjęć i informacji o mieście.

Fasada tej kamienicy jest niezwykle oryginalna. Skąd ten pomysł? W kamienicy obok mieszkał znany polski grafik Andrzej Kot. Rysunki kotów były jego znakiem rozpoznawczym.

Idąc w górę ul. Grodzką, po drugiej stronie od kociej kamienicy, znajduje się kamienica, w której podczas pobierania nauk mieszkał Józef Ignacy Kraszewski, wybitny polski pisarz i publicysta.

Dawna plebania kościoła farnego, która ucierpiała podczas wielkiego pożaru w 1575 roku. Po dekonstrukcji kościoła budynek został przekazany gminie żydowskiej, która przeznaczyła go na ochronkę dla sierot i starców. Z kamienicą wiąże się smutna historia nazistowskich masowych mordów na pensjonariuszach w 1942 roku.

Dzisiejsze niewysokie mury służą spotkaniom towarzyskim i dobrej zabawie dzieci. Warto wiedzieć, że to symboliczne fundamenty kościoła farnego pw. św. Michała Archanioła. Zły stan budynku sprawił, że zdecydowano się na rozbiórkę w latach 1846 – 1852. Przekazy sprzed wieków mówią, że wieżę kościoła widać było już odległości kilkunastu kilometrów. Dziś bryłę kościoła ukazuje makieta zlokalizowana w południowym narożniku placu.

Dawny Dom Misjonarski, gdzie, na stancji podczas studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, mieszkał Kardynał Stefan Wyszyński.

Kamienica znajdująca się przy Archidiakońskiej 5 w okresie funkcjonowania Trybunału Koronnego (pierwotnego Ratusza) była miejscem obradowania Rady Miejskiej. Ciekawym elementem jej ascetycznej fasady jest dekoracyjne sgraffito przedstawiające herb Lublina.

To ciekawa świątynia z wielu względów. Zachwyca jej wnętrze, zdumiewa aż 11 kaplic, w tym kaplica Tyszkiewiczów usytuowana za ołtarzem głównym. Zwiedzający nie powinni zapomnieć zajrzeć na dziedziniec klasztorny i do Skarbca, gdzie przechowywana jest kolekcja szat i naczyń liturgicznych. Warto wspomnieć o roli ojców dominikanów w historii Lublina. Według podań, w czasie pożaru Lublina w 1719 roku, mieli wyruszyć z relikwiami Krzyża Św. w procesję, dzięki której spadła na miasto ulewa gasząca ogień.

Jeden z  najstarszych teatrów w Polsce (wiekiem ustępuje tylko Teatrowi Staremu w Krakowie). Powstał w 1822 roku i przez lata gościł na scenie trupy aktorskie, cyrki obwoźne i grupy muzyczne. Przez pewien czas był także kinem (Rialto, potem zwanym Staromiejskim). Dziś występują tu aktorzy najwyższej klasy. W Teatrze zorganizowano wystawę dotyczącą jego burzliwej historii.

Plac znajduje się za bramą u styku ul. Jezuickiej i ul. Dominikańskiej. To dobry punkt widokowy, z którego widać kościół, który przejął wezwanie po kościele farnym – św. Michała Archanioła. Kościół ten powszechnie nazywany jest „Ave” od zamontowanym na jego wieży neonie.

Fakt, że wieża jest najwyższym zabytkiem na Starym Mieście, dał jej popularność wyśmienitego punktu widokowego. W budynku działa Muzeum Archidiecezjalne Sztuki Religijnej. Wystawy znajdują się na kolejnych piętrach, a przez nie na szczyt prowadzi aż 208 schodków.

Archikatedra Lubelska to kościół pojezuicki, który początkowo do zostania główną świątynią regionu nie pretendował. Stało się jednak inaczej. Odwiedzający powinni zajrzeć do krypt, Skarbca, a także Zakrystii Akustycznej.

Miejska instytucja kulturalna ma siedzibę w dawnym Pałacu Pociecjów. To miejsce, które kultywuje słowo, mówione i pisane, zebrane w tomikach poezji, prasie i na plakatach. To tam można dowiedzieć się o podziemnych wydawnictwach epoki PRL. Bardziej techniczna część upamiętnia stare techniki drukarskiej i introligatorskie.

Ciekawy przypadek kościoła… który stoi ołtarzem do ulicy, a wejście znajduje się od strony ciasnego placyku. Nietypowe usytuowanie kościół zawdzięcza zmianom organizacji przestrzeni miasta, w tym wyznaczania ulic.

Prawdziwa wizytówka Lublina, część murów miejskich i siedziba Muzeum Historii Miasta Lublina. Na piątym piętrze znajduje się taras widokowy.

Niepozorny, ale uroczy dziedziniec znajduje się na prawo, tuż za Bramą Krakowską. Można tu znaleźć dwie perełki. Jedna z nich to mural przedstawiający rycinę widoku miasta, która pojawiła się w atlasie „Civitates orbis terrarum” wydanym w 1618 roku. Druga to Baszta Półokrągła – oryginalny element murów miejskich.

Nietypowy, bo z zabudową na samym środku (Trybunał Koronny), jest miejscem, w którym działa wiele lokali gastronomicznych. To one i mnogość zabytków przyciągają na Rynek turystów. Na początek warto spojrzeć na lewo.

Patrząc w lewo, można zobaczyć ozdobną fasadę Kamienicy Klonowiców. Między oknami pierwszego piętra widnieją wizerunki znanych lubelskich (lub związanych z Lublinem) poetów – kolejno od lewej: Biernata z Lublina, Jana Kochanowskiego, Sebastiana „Acerna” Klonowica i Wincentego Pola.

W niedawno wyremontowanej kamienicy, w 1877 roku urodził się Aleksander Zelwerowicz, wybitny aktor, reżyser, pedagog, dyrektor teatrów w Łodzi, Warszawie i Wilnie. Za pomoc żydom podczas II Wojny Światowej otrzymał tytuł „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”.

Z pewnością wielu spacerowiczów zastanawiają portrety umieszczone w oknach kamienic przy Dominikańskiej czy Archidiakońskiej. To repliki zdjęć, które odnaleziono właśnie w kamienicy przy Rynku 4. Z dużą dozą prawdopodobieństwa wykonał je Abram Zylberberg, fotograf, który mieszkał w tym budynku w latach 40. Kamienica jest ciekawa również z innego powodu. Na jej fasadzie widnieją polichromie przedstawiające sceny z najpopularniejszej lubelskiej legendy – legendy o czarciej łapie.

Sąd najwyższy Rzeczypospolitej Obojga Narodów na Małopolskę. Istnieje legenda, która mówi, że, na jego schodach miał umrzeć Jan Kochanowski, przybyły do Lublina z inicjatywą poselską. To tu również miał zapaść czarci wyrok na biedną wdowę – sprawiedliwszy niż ludzki, jak podaje legenda o czarciej łapie. Dziś znajduje się m.in. miejski Urząd Stanu Cywilnego.

Cofnijmy się kilka kroków. Ten budynek jest wyjątkowy ze względu na sgraffito na elewacji. Dziś jego elementy znaleźć można w identyfikacji miasta na plakatach czy miejskich stronach internetowych.

Budynek związany jest z rodziną braci Wieniawskich, Henryka i Józefa. Pierwszy z nich, skrzypek, należy do panteonu najlepszych kompozytorów polskich, drugi był cenionym pianistą.

Nazwa budynku nawiązuje do jej fasady, która została ozdobiona fryzem przedstawiającym postacie grajków. Dekoracja została poświęcona postaci organisty i kompozytora epoki renesansu, Jana z Lublina.

Posiada najbardziej ozdobną fasadę ze wszystkich lubelskich kamienic. Jako jedna z nielicznych zachowała się w 100 procentach w oryginale.

Warto zawiesić na niej oko ze względu na trzy kamienne lwy, które jej strzegą.

Nietypowa, niska kamienica z dwiema bramami. Według legendy miał tam mieszkać pewien złotnik, ojciec pięknej złotniczki, do której tłumami uderzali zarówno młodzieńcy, jak i ci już zamężni. Jedną bramą mieli wchodzić, drugą wychodzi, żeby się nie spotkać. A wszystkiemu temu miał się przyglądać kogucik na Wieży Trynitarskiej i piać, za każdym razem, gdy przez bramę przechodził wierny mąż.

Mieści się tu Muzeum Literackie im. Józefa Czechowicza, oddział Muzeum Narodowego w Lublinie. Czechowicz był wybitnym lubelskim poetą okresu międzywojennego.

Miejsce niezwykłe ze względu na malowidła. W podziemiach znajduje się Piwnica pod Fortuną z unikatowymi freskami świeckimi, a w sieni gotyckiej odkryto freski przedstawiające Lublin XVI wieku.

Kamienica posiada fragmenty późnogotyckich obramień okiennych.

Powstała w XV wieku, a po II wojnie została całkowicie zrekonstruowana. Otwiera ulicę Rybną, która prowadzi do… placu Rybnego.

Kamienice, w których dziś mieszczą się Warsztaty Kultury (miejska instytucja kultury), a także Muzeum Apteka nawiązujące do dawnych praktyk aptekarskich i zielarskich.

Dzieło wybitnego rzeźbiarza Jerzego Kędziory prowokuje do uniesienia głowy i zerknięcia w niebo. Sztukmistrz Jasza Mazur jest bohaterem książki Isaaca Bashevisa Singera Sztukmistrz z Lublina” i pretekstem do organizacji festiwali nowego cyrku w Lublinie (Carnaval Sztukmistrzów, Cyrkulacje).

Najwęższa ulica w Lublinie. Łączy plac Po Farze z placem Rybnym.

Plac, na którym niegdyś odbywały się targi. Nazwa wzięła się od ryb, którymi tutaj handlowano. Z rybami wiąże się także nazwa miasta. Ponoć pewien książę przyjechał do osady i zdziwił się, że ta nie ma nazwy. Kazał więc sługom pójść nad rzekę i nazwać osadę od nazwy pierwszej złowionej ryby. A że w sieć wpadł szczupak i lin, to książę miał zagwozdkę: „Szczupak lub lin?”.

Miejsce poezji i fotografii. Zaułek otrzymał nazwę po znanej lubelskiej rodzinie artystów. Do najpopularniejszych jej członków zalicza się rodzeństwo: Edwarda, wybitnego fotografa światowej sławy, i Julię, utalentowaną poetkę i tłumaczkę z języka angielskiego i francuskiego.

Znajduje się przy ul. Lubartowskiej. Mimo upływu lat zachowała się w nienaruszonym stanie. Jest siedzibą Izby Pamięci Żydów Lublina, a zorganizowana w jej wnętrzach ekspozycja składa się z fotografii, zwojów Tory, ksiąg i sprzętu liturgicznego.

Choć teren znajduje się już w Śródmieściu, to warto na niego zerknąć, ponieważ zespół klasztorny reprezentuje renesans lubelski, lokalny nurt architektoniczny. Zwróćcie uwagę na fasadę pozbawioną wieży, lekkość i smukłość bryły, bogactwo detali architektonicznych, szkarpy i zakończone półkoliście prezbiterium. To znaki rozpoznawcze renesansu lubelskiego

Potrzebujesz profesjonalnego przewodnika po Lublinie? Sprawdź naszych Przewodników Inspiracji!